W świecie psiarzy od lat trwają dyskusje, jak prawidłowo powinien nazywać sam siebie ktoś, kto mieszka z psem pod jednym dachem. Na ogół używamy jednego z trzech określeń: „właściciel”, „opiekun”, „przewodnik”. Czy możemy je traktować jako synonimy? W mniemaniu wielu osób pojęcia te dosyć sztywno określają ludzkie postawy wobec zwierząt. Nie sądzę, aby tak arbitralne osądzanie kogokolwiek było słusznym kierunkiem myślenia.
Z drugiej jednak strony kategoryzowanie jest nam potrzebne do uporządkowania świata i naszego myślenia o nim. Dzięki określonemu nazewnictwu możemy podejmować dyskusję o zjawiskach społecznych, których uczestnikami są psy, w zakresie zarówno kształtowania poprawnych, ogólnie akceptowanych postaw wobec zwierząt, jak i dbania o ich pełny dobrostan zgodnie z najnowszą wiedzą naukową.
Spróbujmy zatem zdefiniować wymienione wcześniej pojęcia, bo to ułatwi nam znalezienie odpowiedzi na istotne pytanie: kim tak naprawdę jestem dla mojego psa? Ponieważ będzie to tak naprawdę pierwsza próba zbudowania tego rodzaju definicji, nie należy ich traktować jako ostatecznych. Chodzi raczej o wyz...
Kim dla ciebie jestem, psie?
Właściciel, opiekun czy przewodnik – o nazewnictwie i roli człowieka w relacji z psem
Poczucie tożsamości jest niezwykle ważne zarówno dla prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie, jak i dla utrzymania dobrego samopoczucia i pewności siebie. To, jak sami siebie postrzegamy, definiuje najważniejsze elementy naszej relacji z psem.