Psi stres. Jak go poznać, jak mu zapobiegać i co robić, żeby złagodzić jego skutki?

Psychologia zwierząt

Opiekując się naszymi czworonożnymi przyjaciółmi, dokładamy wszelkich starań, aby żyło im się jak najlepiej i jak najdłużej w zdrowiu i zadowoleniu. Dbamy o odpowiednie żywienie, zapewniamy opiekę weterynaryjną, różnorodne aktywności i ćwiczenia. Niestety, psy żyjące wśród ludzi, zwłaszcza w środowisku miejskim, często mimo najlepszej opieki wciąż są narażone na poważne zagrożenie, jakim bywa stres.

Czym jest stres?

W literaturze możemy znaleźć wiele definicji wyjaśniających zjawisko stresu. Na potrzeby tego artykułu wystarczy jednak bardzo proste rozumienie stresu jako zaburzenia równowagi organizmu. Warto tutaj przywołać pojęcie homeostazy, czyli stanu, w którym wszystkie rodzaje wskaźników fizjologicznych organizmu są na optymalnym poziomie. Mózg jest organem, który wyewoluo­wał, żeby utrzymywać stan homeostazy. Jako stresory możemy rozumieć wszystko w świecie zewnętrznym, co zaburza ten stan. Reakcja stresowa zaś to wszystkie działania, jakie podejmuje organizm, aby powrócić do stanu równowagi. Powyższe definicje przywołuje w znakomitej książce Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu profesor Robert M. Sapolsky. Polecam tę pozycję każdemu, kto chciałby zgłębić temat stresu.

Dwa oblicza stresu

Poruszając temat stresu, zazwyczaj odnosimy się do niego jako zjawiska negatywnego. Nawet w tym artykule już w pierwszym akapicie stres zostaje nazwany poważnym zagrożeniem. Należy jednak pamiętać, że stres sam w sobie nie jest zły. Reakcja stresowa, jak wcześniej już zostało wyjaśnione, ma na celu umożliwienie powrotu do równowagi. Oznacza to, że stres pozwala na odpowiednią odpowiedź organizmu na zaistniałe okoliczności. Doświadczanie stresu jest codziennością naszą i naszych psów i pozwala nam na przeżycie. Problemem jest doświadczanie przewlekłego stresu, który prowadzi do zaburzeń na poziomie fizjologicznego funkcjonowania organizmu oraz zachowania psa.

POLECAMY

Sygnały

Umiejętność rozpoznawania oznak stresu jest ważna dla każdego opiekuna, ponieważ w wypadku nagłego stresu pozwala przewidywać reakcje psa i uniknąć nieprzyjemnych sytuacji. Bardzo ważne jest również, aby potrafić rozpoznawać przeżywanie przewlekłego stresu i odpowiednio pomóc naszemu pupilowi. Sygnałów świadczących o przeżywaniu przez psa stresu jest bardzo dużo i będą one różnić się w zależności od tego, jak silny jest stres i w jakiej sytuacji znalazł się pies.

WAŻNE

Reakcja stresowa to wszystkie działania, jakie podejmuje organizm, aby powrócić do stanu równowagi (homeostazy).


Psia mowa ciała, która świadczy o przeżywanym dyskomforcie, to m.in.:

  • opuszczone lub przyciśnięte do głowy uszy, 
  • zmrużone oczy (oraz częste mruganie), 
  • widoczne białka oczu (tak zwane wielorybie oko), 
  • cofnięte kąciki pyska (co bywa mylnie interpretowane jako uśmiech), 
  • dyszenie, 
  • ziewanie, 
  • oblizywanie nosa, 
  • obniżona lub usztywniona postawa ciała, 
  • ogon zwieszony nisko lub podwinięty pod siebie. 
     

Trzeba pamiętać jednak o tym, że w stresie pies może również skorzystać z zachowań agresywnych i wtedy sygnałem stresu będzie pokazywanie zębów czy warczenie. Zazwyczaj jednak pies, który znajdzie się w stresującej sytuacji, najpierw stara się bardziej subtelnie okazać swój dyskomfort, np. przez odwracanie głowy od stresora czy odwracanie się całym ciałem. 

W wypadku silnego stresu możemy również zaobserwować fizjologiczne objawy stresu, takie jak:

  • rozszerzone źrenice, 
  • ślinotok, 
  • pocenie się opuszek łap, 
  • wysyp łupieżu, 
  • wypadanie sierści, 
  • drżenie mięśni lub zwiększone napięcie mięśniowe,
  • objawy ze strony układu pokarmowego (biegunka lub wymioty).
     

Przeżywany stres przejawia się również zmianami w zachowaniu, które mogą obejmować:

  • wokalizację, 
  • nadmierną czujność, 
  • nieustanne dreptanie, 
  • wycofanie, chowanie się, ucieczkę, 
  • nadmierne szukanie kontaktu z opiekunem, 
  • utratę zainteresowania jedzeniem i zabawą (ale również w stresie może pojawić się bardzo łapczywe jedzenie).
     

Przewlekły stres prowadzi czasem do pojawienia się zachowań kompulsywnych, które mogą być również związane z samouszkadzaniem się, np. przez wylizywanie czy wygryzanie się.

Co robić?

W wypadku stresujących dla psa sytuacji postępowanie mające na celu zredukowanie stresu to, po pierwsze, unikanie sytuacji, które przerastają w danej chwili możliwości psa, po drugie, praca nad możliwościami psa w zakresie radzenia sobie z takimi sytuacjami. Zalecenie dotyczące unikania trudnych sytuacji jest bardzo często niewłaściwie interpretowane i wręcz wyśmiewane jako zalecany przez behawiorystów sposób na radzenie sobie ze stresem. Hasło „unikać stresujących sytuacji” to zdecydowanie zbyt duże uogólnienie i należy wyjaśnić kilka kwestii. Przede wszystkim trzeba unikać sytuacji, w których pies nie będzie w stanie sobie poradzić i stres spowoduje reakcję, której chcemy uniknąć, a nie unikanie wszelkich stresujących sytuacji. Sytuacje terapeutyczne, czyli uczące nowych wzorców funkcjonowania, to sytuacje, w czasie których organizm pozostanie w stanie równowagi lub wyjdzie z niej, ale będzie w stanie do niej wrócić w czasie trwania tej sytuacji. Wchodzenie w sytuacje, które są zbyt trudne, niczego nie uczy psa, nie zwiększa jego odporności na stres, jedynie utrwala stary schemat reagowania. To, jak często trzeba wybrać unikanie stresora, zmienia się też w czasie, jeśli wdrażamy poza tym pracę behawioralną w związku z danym problemem. Sytuacje, które na początku są zbyt trudne, być może za kilka miesięcy będą już do przejścia i stosunek zdarzeń „do uniknięcia” i „do poradzenia sobie” znacznie się zmieni. Oczywiście należy pamiętać również o tym, że niektóre sytuacje zawsze będą trudne. Kwestię unikania sytuacji zbyt trudnych możemy zobrazować na przykładzie psa, który stresuje się mijaniem na spacerze innych psów i reaguje na nie szczekaniem i wyrywaniem się na smyczy. Unikanie stresujących sytuacji oznacza unikanie mijanek, w trakcie których pies zareaguje szczekaniem i wyrywaniem się. Każdy mijany pies będzie stresorem, ale w niektórych wypadkach można tak zarządzić sytuacją, użyć odpowiednich strategii, że pies będzie w stanie pozostać w równowadze. Mijanie się z innymi psami w taki sposób, że pies będzie reagował, jak ma w zwyczaju, nie tylko nie poprawi sytuacji, ale będzie utrwalało to zachowanie, uwrażliwiało psa i pogłębiało problem. Z kolei każda mijanka z psem zaprojektowana w sposób, który umożliwi naszemu psu zachowanie się inaczej, będzie krokiem do przodu w pracy nad tym problemem. W powyższym przykładzie nawiązujemy już do drugiego obszaru pracy nad sytuacjami stresującymi, czyli działaniami zwiększającymi szanse na poradzenie sobie z sytuacją. Przede wszystkim należy tutaj podkreślić trening związany z przyzwyczajaniem psa do stresującego bodźca, głównie przez odwrażliwianie i przeciwwarunkowanie. Ważne jest również budowanie różnych strategii radzenia sobie w sytuacjach trudnych innych niż ucieczka albo atak, wskazywanie psu drogi do zachowania równowagi mimo pojawiających się trudności. Nie można zapominać, że na radzenie sobie ze stresującą sytuacją przekładają się również działania pozornie z nią niezwiązane, a wpływające na relację opiekuna z psem, ogólny stan psychofizyczny psa i jego odporność na stres.

PAMIĘTAJ

Największym problemem jest doświadczanie przewlekłego stresu, który prowadzi do zaburzeń na poziomie fizjologicznego funkcjonowania organizmu oraz zachowania psa.

Siła spokoju

Zdarzają się również sytuacje, w których pies jest wystawiony na działanie stresora przez dłuższy czas i, niestety, nie możemy tego zmienić. Najlepszym przykładem jest burza lub sylwester w przypadku psów nadwrażliwych na dźwięki. W takiej sytuacji należy zminimalizować oddziaływanie stresora, jeśli jest to możliwe. W czasie burzy czy wystrzałów oznacza to zorganizowanie psu jak najbardziej spokojnego i bezpiecznego miejsca, zamknięcie i zasłonięcie okien, zagłuszanie dźwięków z zewnątrz (najbardziej skuteczne w tym są szumy, na przykład dźwięk padającego deszczu). Ogromne znaczenie w takiej sytuacji ma również wsparcie ze strony opiekuna. Niestety, wciąż po świecie krążą porady, mówiące, że gdy pies się boi, przeżywa stres, to nie należy go głaskać, wchodzić z nim w kontakt. Takie zalecenia wynikają z błędnego założenia, że w ten sposób nagrodzimy strach lub pokażemy swoim zachowaniem, że rzeczywiście jest się czego bać. To bardzo krzywdzące dla zwierząt porady, ponieważ wsparcie ze strony opiekuna bardzo pomaga psu przetrwać trudne chwile. Jako wsparcie należy rozumieć przede wszystkim spokojną obecność. Jest to kwestia indywidualna, jaką formę bliskości w takiej sytua­cji preferuje pies. Dla jednego to będzie po prostu siedzenie obok siebie, inny chętnie skorzysta ze spokojnego przegłaskiwania. Oczywiście jeśli sami jesteśmy zestresowani sytuacją albo bardzo przeżywamy stan, w którym znajduje się pies, to trudno będzie nam udzielić takiego wsparcia. Nie pomoże też psu nerwowe, intensywne głaskanie, zalewanie potokiem słów czy sztuczna, wymuszona wesołość. 

Relaksacja

W lepszym radzeniu sobie ze stresem i w szybszym powrocie do równowagi mogą pomóc również różnorodne techniki ułatwiające relaksację. Mamy tutaj do wyboru liczne metody. Możemy wyróżnić działania związane z dotykiem, np. masaże (mowa w tym wypadku o masażach relaksacyjnych, które po nabyciu podstawowej wiedzy może wykonywać opiekun w domu, nie o masażach związanych z głębszym oddziaływaniem na aparat ruchu psa, które należy pozostawić specjalistom), czyli masaż GaSa, którego autorem jest Marta Mucha-Balcerek, czy metoda Ttouch, która obejmuje oddziaływania przez dotyk, ale również stosowanie owijek (w Polsce najlepszym źródłem wiedzy na temat tej metody jest Zuzanna Rybarczyk). Coraz popularniejsze również staje się korzystanie z właściwości olejków eterycznych, m.in. właśnie jako wsparcie w radzeniu sobie ze stresem. Chcąc sięgnąć po którąś z tego typu metod, należy wziąć pod uwagę kilka kwestii. Po pierwsze, korzystanie z nich wymaga zdobycia podstawowej wiedzy i zachęcam gorąco do korzystania ze wsparcia osób, które są specjalistami w danej dziedzinie, a nie z przypadkowych źródeł, ponieważ jest wiele istotnych niuansów, które mogą zostać pominięte. Pozornie nieszkodliwe techniki, jak dotyk czy olejki, stosowane w niewłaściwy sposób, mogą zaszkodzić psu i pogorszyć jego samopoczucie. W stosowaniu tego typu metod kluczowe jest działanie za zgodą psa, oferowanie mu (a nie narzucanie) pewnych działań i obserwowanie reakcji. Jest to nieustanny dialog z psem. Ogromnym błędem jest np. rozpylanie olejków eterycznych w pomieszczeniu, ponieważ wtedy pies nie ma możliwości zrezygnować z nich. Po drugie, działanie tego typu metod jest związane z odpowiednim ich wdrażaniem, uczeniem psa wchodzenia w stan relaksu pod wpływem pewnych oddziaływań i dopiero później korzystanie z nich w sytuacjach trudnych. To nie jest magiczne zaklęcie, którym zdejmiemy stres z psa. Jeśli nagle w czasie burzy założymy psu antystresową owijkę, bo tak właśnie wyczytaliśmy w internecie, to prędzej pogłębimy jego stres, niż mu pomożemy. Gdyby osoba, która nigdy nie praktykowała medytacji, spróbowała za jej pomocą poradzić sobie z silnym stresem tuż przed ważnym wystąpieniem, to jest pewne, że nie udałoby jej się wejść w stan relaksu, a medytacja zostałaby przez nią uznana za irytującą i bezsensowną metodę.

Dodatkowe wsparcie

Na rynku możemy również znaleźć wiele środków, suplementów, które mogą być pomocne w radzeniu sobie ze stresem. Opiekunowie często potocznie określają takie środki mianem „ziołowych”, jednak większość z nich opiera się na działaniu tryptofanu – aminokwasu będącego prekursorem serotoniny oraz melatoniny, przez co wpływającego pozytywnie m.in. na nastrój i jakość snu. Poza tryptofanem dostępne są również specyfiki zawierające bioaktywny peptyd z mleka (np. preparat Zylkene), kanabidiol (czyli CBD), feromony i inne. Przy wyborze konkretnej substancji dobrze jest zgłębić temat jej skuteczności, dobrze jest skonsultować się z osobą mającą doświadczenie w stosowaniu tego typu środków, np. z behawiorystą. 
Zdarza się również, że najlepszą formą pomocy dla psa jest farmakoterapia. Leki psychotropowe są stosowane jako doraźna pomoc np. w czasie burz czy innych stresujących wydarzeń, lecz również jako długofalowe wsparcie w terapii behawioralnej. Wprowadzać farmakoterapię można tylko we współpracy z lekarzem weterynarii, najlepiej w duecie z behawiorystą oraz po sprawdzeniu stanu zdrowia psa. Temat stosowania tego typu leków u psów dla wielu osób jest kontrowersyjny i wzbudza obawy czy niechęć, najczęściej bezpodstawnie. Rozważając korzystanie z takiej formy wsparcia należy sobie odpowiedzieć na pytanie, co będzie miało większy negatywny wpływ na organizm: stosowane leki czy chroniczny stres? Drugą skrajnością jest traktowanie leków jako magicznych środków, które odmienią psa. Rezultaty nie są spektakularne, ale mogą znacznie poprawić jakość życia psa i opiekuna i ułatwić pracę na poziomie behawioralnym.

Przypisy